Get Adobe Flash player

Kochany Ojcze Święty!

Są ferie zimowe roku 1966. Tu na stoku Kasprowy Wierch spotykam miłego, uśmiechniętego człowieka w czarnej czapce z pomponikiem i ortalionowej kurtce. Jego „dobra aura" i przyjazne spojrzenie zwraca uwagę każdego. Państwową Kolejką Linową jadę na Kasprowy za zwykłym narciarzem, a ten człowiek okazuje się później księdzem arcybiskupem Karolem Wojtyłą z Krakowa. Wszystko wyszło na jaw podczas wieczornego ogniska zorganizowanego w Zakopanem.

 

Przyszedł do zwykłych ludzi - zwykły ksiądz. Całkiem normalnie zaczął rozmowę o tym, jak kocha jazdę na nartach i odpoczynek w górach, na wycieczkach pieszych, na zwiedzaniu tras. Potem opowiada o czasach z dawnych lat, kiedy to podczas wojny musiał przerwać studiowanie i naukę, iść do pracy w zakładach chemicznych Solvay, w kamieniołomie w Zakrzówku, czy oczyszczalni wody w Borku Fałęckim. To były ciężkie czasy, ale nie tracili nadziei. Wraz z przyjaciółmi założyli Teatr Rapsodyczny, gdzie wystawiali sztuki. W 1942 roku Karol postanowił wstąpić do Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie. W 1946 odprawił swoją pierwszą mszę świętą. Słuchaliśmy go z wielką uwagą pijąc gorącą herbatę z plastikowych kubków. Latem '1958 roku został biskupem pomocniczym Krakowa. W roku 1963 odbył pielgrzymkę do Ziemi Świętej. „Wiecie – mówił - zawsze w moim życiu była ważna Matka Boska. To Ona pomagała mi w chwilach smutku i radości. Totus Tuus - Cały Twój: powtarzałem sobie w myślach. Po śmierci arcybiskupa Eugeniusza Baziaka zostałem mianowany na jego miejsce. Od 1964 mam dużo pracy, ale zawsze lubię wracać w polskie góry. To tutaj mam chwilę na refleksje i odpoczynek'.
Dobrze po północy skończyły się nasze rozmowy. Choć było bardzo, bardzo mroźno nikt nie chciał się rozstać. Na drugi dzień rozglądałam się, wręcz szukałam, wczorajszego towarzysza - lecz się nie pojawił. Chyba pojechał winne strony.
Rok 2014 - ferie. Gdyby w tamtym czasie Karol Wojtyła wiedział jak dalej potoczy się jego życie? Jak 14 lat później zostanie papieżem? Jak pokocha go cały świat! Ile ciekawych podróży i pielgrzymek odbędzie? Czy wiedziałby, że przeżyje zamach na swoje życie, że zreformuje Kurię Rzymską, wyda nowy Katechizm.
Wreszcie będzie ciężko i uciążliwie chory na Parkinsona, nowotwór jelita. Gdyby wiedział, że umrze w wieku 85 lat, a 6 lat później zostanie beatyfikowany. Pierwszego maja 2011 mój ,,zwykły narciarz" został błogosławiony, a 22 października ogłoszono dniem wspomnienia liturgicznego Jana Pawła II. Gdyby wiedział, że 27 kwietnia tego roku (2014) w Niedzielę Miłosierdzia Bożego zostanie uznany wraz z papieżem Janem XXIII za świętego? Te wydarzenia bez wątpienia świadczą o zwykłym życiu niezwykłego człowieka.
Kochany Ojcze Święty, kim dla mnie jesteś? Jesteś wiecznym pielgrzymem po polskich górach i nie tylko. Ludzie z całego świata - a szczególnie rodacy, zawsze modlili się z Tobą w różnych intencjach, teraz możemy modlić się do Ciebie o pomoc i błogosławieństwo. Wspominać Cię w modlitwie, iść twoimi drogami na ścieżkach pielgrzymich naszego życia. Jesteś dla mnie wzorem godnym do naśladowania, przekazałeś mi piękne wartości takie jak: miłość, wiarę, nadzieję, które wypełniają moje życie.
Dziękuję Janie Pawle II - mój zwykły narciarzu z Kasprowego Wierchu!

 

Monika ŻUK – uczennica kl. II
Gimnazjum w ZS w Czeszowie
Katechetka: